wtorek, 15 listopada 2011

Pięknie i kropka

Nastąpił czas na niemoc pisania. I bezczas. Dzisiaj minął. Razem z pierwszym dniem urlopu, po obejrzeniu pierwszej polskiej komedii romantycznej, która mnie nie zniesmaczyła, a w towarzystwie kosmicznego bólu zęba promieniującego do ucha i na gardło.
Z tym powrotem siły już nawet nie wiem o czym pisać. Może o tym, że Hanka M. umarła. Albo o tym, że Nigela jest na diecie i jest już jej pół. Lub o tym, że postanowiłam poeksperymentować w kuchni, nie mam tylko jeszcze pomysłu, kiedy znajdę na to czas.
Zamiast tego posmakuję trochę przyjacielsko- siostrzanej dumy i przedstawię kolejny projekt, który napawa mnie zachwytem. Nie, obiektywna nie będę na pewno, bo autorkę znam całe życie i za ogień wskoczę. Co więcej, próba jej talentu zajmuje główne miejsce w mojej i zaślubionego sypialni, zaraz po łóżku.
Nie ma zresztą co pisać, wystarczy pokazać. Panie, Panowie zapraszam na:

http://www.facebook.com/#!/pages/SYLWIA-BORONIEC-MY-FACE_S

A Ci, którzy podzielą moje zdanie proszę o klik „lubię to”. Mam nadzieję, że uda mi się dostrzec nowych fanów na tej stronie i będę miała małą satysfakcję w promocji piękna:)